Informacje

LOTTO Superliga zakończyła sezon 2016/2017.

Skończył się niezmiernie ciekawy sezon w czołowej lidze europejskiej: LOTTO Superlidze tenisa stołowego mężczyzn. Niespodzianka goniła niespodziankę. Drużyny z dołu tabeli ogrywały liderów, wielu zawodników z czołówki światowej przegrywało swoje pojedynki z zawodnikami o których wcześniej nie słyszało. Zawsze twierdziłem, że o poziomie ligi świadczy nie poziom sportowy mistrza, czy czołowych drużyn, a właśnie poziom zespołów  z dołu tabeli. Pod tym względem nasza superliga nie miała sobie równych. Tytuł wrócił po 3 latach do Grodziska Mazowieckiego ale właśnie drużyna mistrzowska zanotowała najwięcej wpadek z „maluczkimi”. Z ub. sezonu pozycje obroniła tylko Bogoria, AZS AWFiS Gdańsk (dawna Olimpia-Unia Grudziądz) i Działdowo. Mimo mocnych składów obniżyło swe loty wielu wcześniejszych „możnych”, z brązowymi medalistami ub. sezonu na czele. Znakomicie spisali się beniaminkowie, którzy do końca walczyli o brązowy medal. Zespół Fibrain G2A AZS Politechniki Rzeszów, przez wielu skazywany na spadek, zaliczył całkiem udany sezon. Byłby on z pewnością jeszcze lepszy gdyby nie seria nieszczęść jakie nas spotkała. Najpierw gdy byliśmy na medalowym miejscu fatalnej kontuzji doznał mający dobry sezon Mateusz Gołębiowski, którego po operacji łąkotki i więzadła bocznego czeka jeszcze operacja obu więzadeł krzyżowych (w swojej ponad 40-letniej karierze trenerskiej nie widziałem jeszcze tak ciężkiej kontuzji). Następnie kontuzja naszego lidera Lakeeva spowodowała, że tylko statystował w dwóch meczach ligowych. Młody Sun nie był dyspozycyjny i musiał być zastępowany przez młodzieżowca i juniora. Te okoliczności spowodowały, że zdobyliśmy większość punktów z drużynami górnej połówki tabeli niż z tymi z którymi teoretycznie powinniśmy wygrać. A już absolutną dumą napawa nas fakt pokonania aktualnego mistrza (w finałowym składzie!) za 3 pkt. Przewaga 11 pkt. nad strefą spadkową i strata 9 pkt. do medalu w opisanych wcześniej tarapatach należy naprawdę ocenić wysoko i świadczy o dużym potencjale tego teamu.

Tadeusz Czułno