Aktualności Superliga

Sylwester "Wandżiego" - zabawa i taniec

"Razem z żoną dostaliśmy zaproszenie od Kamila Dziukiewicza na imprezę w Jarosławiu. Bardzo się cieszymy, bo nie mieliśmy żadnych planów. Będziemy tańczyć i dobrze się bawić" - mówi Wang Zeng Yi z zespołu mistrza jesieni Kolpinga Frac Jarosław.

 

Co prawda w ostatniej kolejce przegraliście z Bogorią 1:3, ale już wcześniej zapewniliście sobie mistrzostwo jesieni w superlidze. Jak bardzo jesteś zadowolony z tego powodu?

Wang Zeng Yi: W meczu z Bogorią przekombinowaliśmy z ustawieniem i stąd nasza porażka. Wierzę, że w rundzie rewanżowej to Kolping będzie górą. Na razie jesteśmy najlepsi w lidze. Ale dobrą pracę i atmosferę musimy kontynuować w drugiej rundzie i w play-off. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pierwszego miejsca. Pokazaliśmy, że stać nas na wiele.

Jesteś w czołówce rankingu indywidualnego rozgrywek z bilansem 11-2

Mam nadzieję, że ta forma pójdzie dalej. Muszę popracować nad treningiem fizycznym, zwiększeniem szybkości. Jeśli chodzi o technikę, to nie mam na razie co poprawiać i kombinować. Trzeba trzymać taką formę, bo jest ona dobra.

Za nami Święta Bożego Narodzenia. Jak spędziłeś ten czas?

- Bardzo lubię te Święta, bo to czas odpoczynku i spotkania z rodziną, kiedy na kilka dni można zapomnieć o grze w tenisa stołowego. Byłem w swoim domu pod Grodziskiem Mazowieckim razem z żoną i córką oraz rodzicami i teściową. Na stole nie zabrakło m.in. barszczu, ryb, pierogów i sałatek. Sam zrobiłem chińską sałatkę z ogórków, cebuli i marchewki na ciepło. W święta zjadłem dużo, ale kontroluję swoją wagę, która utrzymuje się na poziomie 74-76 kilogramów.

Dostałeś jakieś prezenty?

- Dostałem dwa swetry i płytę Kamila Bednarka.

We wtorek impreza sylwestrowa. Jakie masz plany?

- Razem z żoną dostaliśmy zaproszenie od Kamila Dziukiewicza na imprezę w Jarosławiu. Bardzo się cieszymy, bo nie mieliśmy żadnych planów i pewnie siedzielibyśmy w domu, choć akurat bardzo to lubię. Będziemy tańczyć i dobrze się bawić. Żona będzie pić, ja muszę się od tego powstrzymać (śmiech)...

Przewidziałeś jakieś specjalne ubranie na tego Sylwestra?

- Przygotowałem i uprasowałem garnitur, ale zostawiłem go w domu, o czym przypomniałem sobie w połowie drogi do Jarosławia. Teraz chyba będę musiał iść do jakiegoś lumpeksu i coś kupić. To nie jest impreza z konkursem na najzabawniejszy strój, więc trzeba ubrać się ładnie.

Razem z Tomkiem Lewandowskim z rzeszowskiej Politechniki jesteś nominowany w plebiscycie "Nowin" na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2013 roku

- To bardzo miłe, że nas wyróżniono. Teraz tylko czekamy na głosy, więc proszę o wysyłanie na mnie smsów! Widziałem, że mam kilka głosów. To chyba te wiadomości ode mnie, żony i teściowej (śmiech)...

Czego życzysz sobie na 2014 rok?

- Zdrowia i mistrzostwa Polski indywidualnie oraz drużynowo. Życzyłbym sobie także medali w imprezach międzynarodowych.

Pytał Dawid Szajna